Главная
Вся коллекция
Из серии фирмы "Muza"
Клубная серия "Pronil"
Польский джаз
– разное
Чеслав Немен
Breakout
SBB
Польский рок
- разное
Обсудить в форуме
Заказать CD-.R
Почта
|
В общем, обычная трибьютная пластинка, четыре
коллектива, довольно разных, исполняют репертуар Армстронга, причем трубачи,
как всегда, на высоте. Обо всех можно подробнее прочитать на страницах, им
посвященным – достаточно кликнуть на название коллектива, а послушать отсюда
я не приготовил ничего, экономлю дисковое
пространство, к тому же все группы так или иначе широко представлены в
коллекции, щелкайте по ссылкам - А.К.
H. Majewski — tp, leader,
J. Galiński — cl, J.
Kowalski - tb,
M. Mazur - p,
R. Ochalski - b,
T. Fedorowski - dr,
H. Stefański - bjo.
HEEBIE JEEBIES 4'35
(Atkins)
WEST
END BLUES 2'30
(Williams,
Oliver)
CORNET
CHOP SUEY 3'00
(Armstrong)
J. Kurzawa - tR, leader,
J. Młynarczyk - tb,
W. Zarębski - as,
W. Wiński - ts,
R. Lipiec - cl,
P. Tabaka - p,
J. Sorski - bjo,
A.Adamczyk - tuba,
Z. Lewandowski - dr.
WHERE DID YOU STAY LAST
NIGHT 3'15
(Armstrong,
Hardin)
YES
I'M IN THE BARREL 2*55
(Armstrong)
GULLY LOW
BLUES 3'05
(Armstrong)
A.
Jakóbiec - tp,
leader,
M. Michalski - tb
R. Kwaśniewski — cl,
J. Boba - p,
T. Oferta - bjo
R. Kopciuch — b,
Z. Gogulski - dr.
POTATO
HEAD BLUES 3'05
(Armstrong)
ST.
JAMES INFIRMARY 3'35
(tradit.)
WHEN
THE SAINTS GO MARCHIN' IN 3'10
(tradit.)
W. Wertel - ss, leader,
R. Kwaśniewski -
tp,
L. Dziwoki — tb,
L. Furman — p,
B. Szczawiński — b
M. Osiadły - bg,
R. Seredyński - dr.
l
WISH l COULD SHIMMY LIKE MY SISTER KATE 4’05
(Armstrong)
ST.
LOUIS BLUES 2’35
(Handy)
HIGH
SOCIETY 2’55
(Steele
Melrose)
W sprawozdaniach z ceremonii
pogrzebowych związanych ze śmiercią Louisa Armstronga,
które się odbyły w Nowym Jorku 8 i 9 lipca 1971 r.
przeczytaliśmy, że jego małżonka Lucille
życzyła sobie, by ostatniej drodze Louisa nie towarzyszyły
typowe dla pogrzebów nowoorleańskich scenerie. A więc nie
było konduktu, za którym majestatycznie kroczyłby
zespół grający „Didn't hę ramble?", „Going
home" czy „When tnę Saints", nie było tańczącej
tuż za trumną ciżby, zwanej popularnie „Second Linę"
- drugim szeregiem. W kościele ograniczono się do wysłuchania
szeptem nieomal odśpiewanych przez Peggy Lee, Al Hibblera i Hugh Portera
gospels: „The Lord's prayer", „Nobody knows the trouble l ve seen",
„Just a closer walk with Thee" i „Świętych"; poprzedniego
dnia obok otwartej trumny ze zmarłym, wystawionej na widok publiczny w
Zbrojowni na Park Avenue — przeszło w milczeniu 25.000 osób. Tak
żegnano największą osobistość Epoki Jazzu,
człowieka, który będąc z krwi i kości plebejuszem
otworzył szeroko drzwi dla nowych koncepcji tej muzyki, nadał
rangę soliście w zespole, wywarł wpływ nie tylko na
całe generacje trębaczy i korne-cistów lecz także np.
na frazowanie i pomysły rytmiczne takich tytanów, jak
saksofoniści Coleman Hawkins i Lester Young, na wzbogacenie
walorów głosowych Elli Fitzgerald, Billie Holiday czy Jimi
Hendrixa.
Wiadomo
powszechnie, że każda odkrywczość artystyczna wynika z
fuzji i kombinacji istniejących już konwencji. Daniel Louis
Armstrong na przestrzeni wielu dziesięcioleci stal się
nieomalże odkrywcą jazzu, twórca konwencji, kreatorem stylu.
Niezrównane jest jego wyczucie harmonii, mistrzowska technika, liryzm
i wybuchy emocji, połączone ze specyficznym, murzyńskim
podłożem, które wybitny dyrygent szwajcarski Ernest Ansermet
określić jako „esprit negre". Magia jego talentu
przyczyniła się również do narodzin nowego modelu
percepcji publiczności. Miał niezliczone rzesze
przyjaciół na całym świecie, a największe chyba
wśród samych muzyków.
W Polsce od
lat mamy zdolnych uczniów-admiratorów sztuki „Popsa"
Armstronga. Utwory z żelaznego repertuaru tego artysty prezentowane
są na naszych festiwalach, w salach koncertowych i klubach, budząc
radość zarówno wśród samych wykonawców
jak i audytorium. Nasze czołowe grupy tradycyjne pragnąc
włączyć się w powszechny nurt uwielbienia i podziwu jaki
otacza Louisa (nie doczekawszy się, niestety, jego wizyty w Polsce)
występują na specjalne dla Państwa przygotowanych sessions.
Swoją grą pragną oddać należny hołd
muzykowi-mistrzowi w przeobrażeniu zabawy w sztukę, która
często bywa też sztuką zabawy. Wyobraźmy sobie zatem
przedstawione na płycie grupy — OLD TIMERS, HtGH"SOCIETY, SAMI SWOI
i OLD METROPOLITAN BAND - jako przesuwający się przed naszymi
oczami korowód Second Linę - drugiej linii,
podążający za niezniszczalnym geniuszem Armstronga. Ta wizja
pomoże nam w słuchaniu płyty.
Józef Bolcerak
In the reports from the funeral of
Louis Armstrong, which took place in New York on the 8th and 9th June, 1971,
we read that his wife Lucille did not want the typical New Orleans funeral
sceneries to accompany Louis in his last trip. Therefore there was no
procession followed usually by a marching band playing "Didn't Hę
Ramble", "Going Home" or "When the Saints"; there
was no dancing crowd, that usually steps right after the coffin and is
commonly called "the Second Linę".
In
the church there were only gospels - "The Lord's Prayer",
"Just a Closer Walk with Thee", "Nobody Knows the Trouble l've
Seen" and "The Saints" — sung sadly in a Iow voice by Peggy
Lee, Al Hibbler and Hugh Porter. A day before 25 thousand people passed
silently by the opened coffin exposed in the Park Avenue Armoury. That is how
they said "farewell" to the greatest personality of jazz; the
mań who paved the way for new conceptions of this music, elevated the
role of a soloist in a band; influenced not only the generations of
trumpeters, but also inspired phrasing and rhythmic ideas of such giants as
Coleman Hawkins and Lester Young; affected vocal values of Ella Fitzgerald,
Billie Holiday and Jimi Hendrix.
It goes
without saying that every artistic inventiveness is the result of fusions and
combinations of the already existing conventions. Daniel Louis Armstrong
became almost an inventor of jazz, a creator of convention, father of the
style.
His harmony feeling, mastery technique,
lyricism and explosions of emotion were incomparable; all that was combined
with his specific Negro background, which the eminent Swiss conductor, Ernest
Ansermet called "esprit negre".
The magic of his
talent enabled also the birth of a new model of audiences' perception.
Hę had innumerable friends all over the world, among musicians
especially.
In
Poland there are many talented disciples-admirers of Armstrong's art. Pieces
from his repertoire are often performed at our jazz festivals, concert halls
and clubs, which evokes joy among musicians and audiences.
Our leading
traditional groups also pay the tribute to Louis, the musician and master in
transforming entertainment into art, which very often becomes the art of
entertainment. Let us imagine the bands presented here — the Old Timers,
High Society, Sami Swoi and Old Metropolitan Band - as the Second Line
following the invincible genius of Armstrong. This vision will help us
listening to the recordings.
Józef Balcerak
|