|
Эта же пластинка
спокойная и мягкая, действительно, мэйнстрим, особенно удалась еще Колтрейном
«раскрученная» тема MY FAVOURITE THINGS, только вот почему-то автором указан Кол Портер, а я все время
думал, что ее написали Роджерс и Харт! Кто умный, подскажите! – А.К. 1. l HEAR
MUSIC 7’23
(F. Loesser, B. Lane) 2.
MY FAVOURITE THINGS 5’53
(
Porter) 3. DOOKOŁA
WOJTEK 5’47
(Pt.
Wróblewski) 4.
WALKIN’ 6’10
(Carpenter, Davis) 5. l GOT IT
BAD 6’05
(D. Ellington) 6.
IT COULD HAPPEN TO YOU 8’51
(Burkę, Van Heussen) Jan „Ptaszyn”
Wróblewski - tenor sax
Wojciech Karolak — Hammond
organ
Marek Bliziński - guitar
Czesław Bartkowski — drums
Współpraca Ptaszyna Wróblewskiego i Wojciecha Karolaka
ma już wieloletnie tradycje. W latach pięćdziesiątych i
sześćdziesiątych występowali razem od „Jazz Believers”
aż po „Polish Jazz Ouartet” stanowiąc zgrany tandem, dla
którego jazz konwencjonalny nie miał tajemnic. Równie
dobrze radzili sobie z „originals” Silvera, Davisa czy Ellingtona jak i
stan-dartami Portera czy Gerschwina. Później drogi ich
rozeszły się na kilka lat. Karolak jeździł po
świecie grając i jazz współczesny i muzykę
rozrywkową. Ptaszyn poświęcił się Studiu Jazzowemu
Polskiego Radia. Do ponownego spotkania doszło w 73-cim roku. Na
pierwsze po latach, wspominkowe nagranie Ptaszyn przyniósł stare
nuty. Okazały się jednak niepotrzebne. Muzycy natychmiast
przypomnieli sobie dawne wspólne granie, a może wogóle go
nie zapominali. Twierdzę, że obaj autentycznie lubią ten
rodzaj jazzu. Pozostali muzycy -Czesław Bartkowski i Marek
Bliziński również poczuli się jakgdyby grali z nimi od
lat. To mainstream po prostu łączy wszystkich dobrych
jazzmanów. Jan Borkowski Half way between traditional jazz and the avant-garde there is the
old, good, “normal” jazz, based on the classical scheme of a theme with
variations and once called the contemporary swing, be-bop, hard-bop or soul.
All these varieties, once distinct, arę nów usually called
jointly “conventional jazz” or simply “mainstream”. Many jazz musicians
consider that the test of a true jazzman is his ability to play well a
mainstream number, no matter how good hę may be at experimenting. The close co-operation between Ptaszyn Wróblewski and Wojciech
Karolak is already of many years standing. In the fifties and sixties they
used to appear together, at first in “Jazz Believers” and finally in “Polish Jazz
Ouartet”, forming a pair to whom traditional jazz had no secrets. They were
as excellent in dealing with the “originals” of Silver, Davis and Ellington
as they were expert in Porter’s or Gershwin’s “standards”. Then they drifted
farther and farther apart. Karolak made tours around the world, on which he
played con-temporary jazz and popular music, while Ptaszyn confined himself
to the Jazz Studio of Polish Radio. They met again in 1973. To this first
recording session, after years, Ptaszyn brought the old sheets of musie. They
proved unnecessary. The musicians resumed at once their common playing as if
they had never ceased it. Clearly. they both love this kind of jazz. The
remaining musicians - Czesław Bartkowski and Marek Bliziński, they
too felt as if they had been playing with them for years. Indeed, it is the
mainstream that unites all good jazzmen. transl. Ludwik Wiewiórkowski |