Главная
Вся коллекция
Из серии фирмы "Muza"
Клубная серия "Pronil"
Польский джаз
– разное
Чеслав Немен
Breakout
SBB
Польский рок
- разное
Обсудить в форуме
Заказать CD-.R
Почта
|
Тот редкий случай,
когда в названии нет рекламного преувеличения, действительно, все звезды, и
действительно, после работы. Все происходит где-то в 3 часа ночи во Дворце
Съездов в Варшаве, после фестивального вечернего концерта. И ведь хорошо
играют, хоть и далеко уже было заполночь! А вообще на каждое имя можно делать
отдельную ссылку, и тогда c непривычки очень легко
можно запутаться, так что от соблазна воздержусь, ссылка – лишь на музыку,
см. № 3, и название такое хорошее! - A.K.
NESKIM
BLUES
(Z. Namysłowski, M. Urbaniak)
Soloists:
Tomasz Szukalski - ss,
Stanisław Cieślak-tb,
Zbigniew Namysłowski -
ampl. as,
Wojciech Karolak - Hammond
Organ,
Ptaszyn Wróblewski - ts,
Zbigniew Seifert - ampl.
viol,
Włodzimierz
Nahorny - as,
Krzysztof Sadowski - Hammond
Organ,
Janusz Muniak - ss,
Adam Makowicz - p,
Bronisław Suchanek - b,
other performers:
Czesław Bartkowski -
dr,
Andrzej Dąbrowski -
conga,
Jan Jarczyk - tb,
Włodzimierz Kurpiński
— bs,
Paweł Jarzębski - b,
Andrzej
Trzaskowski - percussion instr.
SOLAR (M. Davis)
Zbigniew
Namysłowski - ampl. as,
Tomasz Szukalski - ts,
Wojciech Karolak -
Hammond Organ,
Paweł
Jarzębski - b,
Czesław
Bartkowski – dr
(H. Silver)
Tomasz Szukalski — ts,
Zbigniew Namysłowski - p,
Zbigniew Seifert - ampl.
viol,
Wojciech Karolak - Hammond
Organ,
Paweł Jarzębski - b,
Czesław Bartkowski – dr
SO
WHAT
(M. Davis)
Soloists:
Ptaszyn Wróblewski-ts,
Wojciech Karolak - Hammond Organ,
Zbigniew Seifert - ampl.
viol,
Zbigniew Namysłowski — ampl. as,
Janusz Muniak - ss,
Krzysztof Sadowski –
Hammond Organ,
Jan Jarczyk - p,
other performers:
Andrzej Dąbrowski - dr,
Czesław Bartkowski - dr,
Bronisław Suchanek - b,
Paweł Jarzębski - b,
Włodzimierz Kurpiński - bs,
Włodzimierz Nahorny - as
Recorded live at the Congress Hali - Warsaw, October
1973
Reżyser nagrania: A.
Karużas Operator dźwięku: K. Diakon
Było już
dobrze po północy gdy, zgodnie z tradycją festiwali Jazz
Jamboree, kończył się koncert w Sali Kongresowej w Warszawie.
Część publiczności opuściła już
widownię, a na estradzie pojawiła się grupa polskich
jazzmanów i zaczęła instalować i ustawiać nowe
instrumenty. W prawym rogu estrady stanęły naprzeciwko siebie dwa
Hammondy K. Sadów-skiego i W. Karolaka. Marek Karewicz,
korzystając z okazji, przystąpił natychmiast do robienia
wspólnych zdjęć. Perkusje Bartkowskiego i J.
Stefańskiego ustawiono pośrodku, a stroiciel kończył strojenie fortepianu...
Skonsternowana część publiczności zastygła
na miejscach... obsługa sali uprzedzona o mającym
nastąpić dalszym ciągu nie interweniowała i na sali
wyczuwało się atmosferę oczekiwania i napięcia. Andrzej
Karpiński z POLSKICH NAGRAŃ - główny inicjator
całego przedsięwzięcia - prowadził nerwowe rozmowy z
„Ptaszynem” WróbJewskim
namawiając go do pokierowania sesją nagraniową,
która — zorganizowana na zasadach jam session -utrwaliłaby
muzykę czołowych polskich jazzmanów w nagraniu spontanicznym
i unikalnym w historii polskiego jazzu. Całość w
założeniu miała być utrzymana w stylu mainstream i tak
też dobrano tematy. Pierwszy z nich Neskim Blues powstał
jeszcze za czasów zespołu JAZZ ROCKERS. Wtedy to pod wpływem
sławnego „Blue Train” Johna Coltrane’a stworzył Namysłowski najłatwiejszy dla
polskich muzyków blues, bo oparty na krótkiej,
kilkudźwiękowej melodii, którą muzycy tradycyjnie
zwołują się do pracy. Jako drugi wybrano jeden z najstarszych
tematów M. Davisa - So What, grywany do dziś na wszystkich
niemal jam sessions. Wbrew przewidywaniom nagranie obu tych utworów
odbyło się bez większych kłopotów, jeżeli nie
brać pod uwagę nerwowej atmosfery spowodowanej dużą
ilością muzyków i ograniczonym czasem płyty. Mimo
tradycyjnego charakteru muzyki, elektronika była w użyciu: Z.
Namysłowski grał na saksofonie podłączonym do wzmacniacza
poprzez przystawkę wah-wah, Paweł Jarzębski i Zbigniew Seifert
grali na swych instrumentach z pomocą pick-up’ów,
a K. Sadowski zastosował Ring
Modulator w partii solowej w So What. Nagranie
zakończyło się ok. godz. 4 rano w sobotę 27.K.73 r. w
asyście licznego grona miłośników jazzu. Zarówno
im, jak i wszystkim słuchaczom płyty wykonawcy życzą, aby
jazz przyniósł im dużo radości w życiu.
It was already
after midnight when a concert of the Jazz Jamboree was coming to its end in
the huge Congress Hall in Warsaw. Part of the audience had already left the
hall, but, at the same time, there appeared on the platform a group of Polish
jazzmen who began to install new instruments. In the left corner they placed,
facing each other, two Hammonds of K. Sadowski and W. Karolak. Marek Karewicz
lost no time in taking snapshots of the group. The drum sets of Bartkowski
and J. Stefański were placed in the middle, while the tuner was ending
his work at the piano... The amazed audience stopped and turned towards the
platform... the ushers, having been told that the concert was to be
continued, did not intervene, and there was in the hall a tense atmosphere of
expectation. Andrzej Karpiński, the sponsor of the “Polish Jazz” record
series and the main initiator of the venture, was engaged in a nervous talk
with Ptaszyn Wróblewski whom hę was trying to persuade to take
over the direction of a recording session which having the features of a jam
session would fix the music of leading Polish jazzmen on a recording that
would be spontaneous and unique in the history of jazz in Poland. The program
was to be kept in the style of the mainstream and the themes were chosen
accordingly. The first of them, Neskim Blues, dated back from the time
of the Jazz Rockers. It was in those days
that Namysłowski, influenced by the celebrated “Blue Train” by
John Coltrane, created the easiest blues for Polish musicians, since it was
based on a short tune of a few notes - traditionally a call to work for the
musicians. The second of the chosen themes was M. Davis’s So What, which
is still being played at almost all jam sessions. The recording went better
than might have been expected, the only inconvenience being the nervous
atmosphere which was caused by the great number of musicians and the limited
duration of the disc. In spite of the traditional character of the music,
electronics was applied in it too: Z. Namysłowski
was playing a saxophone plugged to an amplifier, Paweł
Jarzębski and Zbigniew Seifert played their instruments by means of
pick-ups, while K. Sadowski was using a Ring Modulator in the solo part of So
What. The recording session ended at about 4 a.m. on October 27, 1973, in the
presence of numerous jazzfans. And it is to them and to other listeners of
the disc that we extend our wish: may jazz bring you a lot of joy in life.
|