√лавна¤



¬с¤ коллекци¤


»з серии  фирмы "Muza"


 лубна¤ сери¤  "Pronil"


ѕольский джаз

Ц разное


„еслав Ќемен


Breakout


SBB


ѕольский рок

-         разное


ќбсудить в форуме

 

 


«аказать CD-.R


ѕочта

 

 

 




„етвертый альбом группы Ђ¬се своиї за 15 лет, что сказать Ц врем¤ никого не щадит, послушайте первый и сравните, хот¤ Ц дело вкуса и личных пристрастий. Ќо что однозначно могу сказать Ц стилева¤ чистота утрачена. » о „икаго почти ничто уже и не напоминает. ≈ще у мен¤ есть их чуть более ранн¤¤ запись, где Ђ—воиї аккомпанируют певице ’анне Ѕаначек.  стати сказать, был у мен¤ и третий их альбом, с песн¤ми и музыкой из старых польских фильмов, но ¤ его куда-то потер¤л, как только отыщу Ц сразу же сообщу. ќтыскал - вот он! Ц ј. .

 

 

1. Blues Medley 19Т15

BLUE MARCH (B. Golson) solo: J. Młynarczyk-tb

GINGER BREAD BOY (W. Shorter) solo: J.Łukaszczyk-ts

FREEDOM JAZZ DANCE (E. Harris) solo: J. Gonciarczyk-b

FOOTPRINTS (W. Shorter) solo: J. Szprot-el. p.

MR SYMS (J. Coltrane) solo: W. Kowalski-ss

TINGEL-TANGO (N. Adderley) solo: J. Kurzawa-tp    

WALKINТ (E. Carpenter) solo: A. Muzyk-ts

EIGHTY ONE (Davies, Carter) solo: J. Sorski - g

SHORTERТS CHORUS FROM ДEIGHTY ONEФ solo: K. Przybyłowicz - dr                               

MOTIFSТ MEDLEY              

BLUE MARCH Ц FINALE

2. SZARAŃCZA/THE LOCUST 5Т04

(Z. Piotrowski, arr. Z. Czwojda) solo: Z. Czwojda - tp, A. Muzyk - ts, W. Kowalski - ss

3.THE MAIDS OF CADIZ 5Т20 (Delibes, arr. J. Kurzawa) solo: Z. Czwojda Ц tp

4.CANNONBIRD 4Т30 (J. Pt. Wróblewski) solo: A. Muzyk-ts

5.СROUND MIDNIGHT 4Т55 (Th. Monk, arr. J. Sorski) solo: D. Witt Ц tu

SAMI SWOI:

Julian Kurzawa - tp, leader;

Jan Mły≠narczyk -tb;

Waldemar Kowalski - as, ss, bs;

Jerzy Łukaszczyk - ts, bs, cl;

Andrzej Muzyk-ts, cl;

Janusz Szprot - p, el.p., synth.;

Jerzy Sorski - g;  

Jan Gonciarczyk - el. b;

Krzysztof Przybyłowicz - dr

Featuring:

Zbigniew Czwojda - tp,

Waldemar Rako-wski - ts,

Dominik Witt - tu

Recorded live in July 1980 at the Main Studio of Połish Radio Wrocław

Niewiele jest w Polsce zespołów jazzowych, które mogłyby poszczycić się takim stażem jazzowym jak Sami Swoi. Grupa,założona przez Juliana Kurzawę w 1968 r przetrwała wszelkie Дburze i naporyФ, ale choć trzon składu zespołu pozostał niezmieniony, ewolucja, stylistyczna, jaką w ciągu 14 lat przeszli Sami Swoi jest niebagatelne. Zaczynali od grania jazzu tradycyjnego, a konkretniej - jego chicagowskiej mutacji, l przez wiele lat taką ДchicagowskąФ etykietką opatrywano   zespół,   który  ani przez chwilę nie zamierzał zasklepiać się w jednej konwencji. Szef zespołu. Kurzawa, stwierdził w ДJazz ForumФ (4)1979: ДOd samego początku, od chwili, kiedy zakładałem zespół, przewidywałem, że będę grał różną muzykę. Zresztą zawsze grałem też modern. Nie chciałem się nigdy utopić np. w ArmstronguФ. Istotnie, droga od tematów Mortona, BeiderbeckeТa czy Armstronga do ДFour BrothersФ Giuffrego, czy wreszcie ДBirdlandФ Zawinula jest dość   daleka,   ale   przecież przebyta z żelazną konsekwencją. Sami Swoi stali się uniwersalni, co sprawiało niemało kłopotów w rzetelnej ocenie ich twórczości; w szczególności bulserwowało to bardziej ortodoksyjnych krytyków. Dziś repertuar zespołu, a co za tym idzie - także stylistyka są niemal wyłącznie  nowoczesne, choć nie awangardowe, jeśli chodzi o sprawy formy i - co szczególnie ważne w przypadku tak rozbudowanej grupy - brzmienia.

Ta płyta, czwdrta polska płyta Samych Swoich, jest tego ewidentnym przykładem. Nagrana została w lipcu 1980 r., jednak ukazuje się dopiero teraz. Zespół dość długo zastanawiał się nad zasadnością wydania tego longplaya, myśląc raczej o zarejestrowaniu najnowszych osiągnięć. Na szczęście zwyciężyła myśl najbardziej rzeczowa i rozsądna: uznano te nagrania za dokumentację pewnego okresu działalności grupy. Pomijając dokumentarny walor płyty, należy stwierdzić, że jest ona również wartościowa pod względem artystycznym, a także udana jako przegląd możliwości zespołu (i solistów) A. D. 1980. Znajdujemy na niej znane tematy jazzo≠we, w większości składające się na zgrabnie opracowane i zaaranżowane przez Jana Gonciarczyka pot-pourri. Ponadto są tu kompozycje polskie, nieśmier telna ballada Monka ДТRound MidnightФ i parafraza pieśni ДDziewczęta z KadyksuФ Leo Delibesa. Układ płyty, zwłaszcza jej pierwszej strony, daje rzetelną prezentację walorów indywidualnych muzyków, z których każdy ma swoje solo w poszczególnych fragmentach pot-pourri. Gościnnie występują z Samymi Swoimi trzej inni muzycy wrocławscy, l tu, choć wszyscy trzej w jednakowym stopniu przyczynili się do poziomu nagrań, o jednym z nich godzi się wspomnieć przede wszy≠stkim. W kilkanaście miesięcy po dokonaniu nagrań, 18 listopada 1981 r. zmarł niespełna 23-letni tubista Dominik Witt. Ten młody, niezwykle utalentoy ^ny muzyk, jeszcze na miesiąc przed śmiercią występował na Jazz Jamboree - i to z sukcesem. Przepowiadano Mu wspaniałą karierę, l On sam wierzył w to, i kochał granie, i jakby nie chciał zauważyć śmiertelnej, niszczącej Go choroby.

Solo w monkowskim ДТRound MidnightФ pozostanie Jego jedynym utrwalonym na płycie solem. Nie było mu nawet dane przeżyć   kompozytora   który   odszedł w trzy miesiące później. Niech zatem płyta będzie jedynym swego rodzaju hołdem, jaki Sami Swoi chcą złożyć pamięci swego Kolegi.

Kazimierz Czyż

There are but a few jazz groups in Poland that could be proud of such a long-standing reputation as the Sami Swoi. The band, formed in 1968 by the trumpeter Julian Kurzawa, has survived all storms and stresses, and although the core of the line-up has remained the same, the stylistic evolution the Sami Swoi have made within past 14 years is really substantial. They started playing traditional jazz or - to be more precise - its Chicago variation. For many years the Sami Swoi had to bear this УChicago jazzФ label, though they have never thought of confining themselves to one style. The boss, Julian Kurzawa, interviewed by УJazz ForumФ magazine (No. 4/1979), stated: УFrom the very beginning, from the moment l was forming the band l provided for playing different types of music. Well, l had been playing modern too. l didnТt want to get drowned in - say - Armstrong, for exampleФ.

Indeed, the way from MortonТs, BeiderbeckeТs or ArmstrongТs tunes to GiuffreТs УFour BrothersФ or ZawinulТs УBirdlandФ is quite long, still, it has been made with consistency of conduct. The Sami Swoi became a versatile type of a band, which caused some trouble in evaluating their music; in particular, this hurtsome rather orthodox critics. Today, the bandТs repertoire and sound can be categorized as modern, not the avant-garde though; formal structures and especially the bandТs sound fit into straight-ahead music.

This record, Sami SwoiТs fourth Polish LP is an evident proof for that. It was recorded in July 1980. There had been some discussion between the musicians before this record was eventually released; they would prefer rather having some more current material recorded. Fortunately, it was agreed that this disc would be an excellent picture of a certain period in the bandsТ career, and as such, it should be issued. Besides its documentary values, this record is also a real artistic accomplishment; it displays capability of the whole band and of each individual musician, as of the year 1980. This LP contains mainly well-known jazz tunes neatly arranged by the bassist Jan Gonciarczyk into a blues medley. Further, there are two original Polish jazz compositions, the remake of DelibesТ song УThe Maids From CadizФ, and the immortal MonkТs УТRound MidnightФ. The Sami Swoi arę assisted by the three excellent musicians, and though every one of the three has equally contributed to the music, one of them deserves a special reflection. Dominik Witt, the scarcely 23-year-old tubist died on November 18, 1981, merely! 7 months after these recordings had been made. This young, highly talented musician

only a month before had successfully appeared at the Jazz Jamboree festival. Hę was promising to be a great jazzman, and he believed it himself despite his modesty, and he loved to play, and he seemed not to notice the fatal, deadly illness. The solo in MonkТs УТRound MidnightФ will remain his only recorded solo.-Hę did not even have a chance to survive the composer, who followed three months later. May this record be a unique tribute that the Sami Swoi want to pay to their FriendТs memory.

Kazimierz Czyż

 

 

Hosted by uCozight -->